Ten Wielki Post zaczyna się u mnie inaczej, COVID uderzył gdzieś blisko. Z obawy, że i ja mogę być zarażony nie byłem w Środę Popielcową w Kościele. Pierwszy raz odkąd sięga moja pamięć.
Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię. Słyszę to co roku. Co to znaczy, że mam się nawracać? Mam odwrócić się od moich wad, grzechów i spojrzeć w stronę Boga. Nawracanie trzeba zacząć od spowiedzi, by tylko ten sakrament pozwala zerwać z grzechem. Chciałem zatem zacząć ten Wielki Post od spowiedzi. Jasne, że przed Świętami będzie jeszcze okazja do spowiedzi, ale jeśli chce się nawracać to nie mogę zwlekać. Ten okres ma mnie zbliżyć do Boga, nie może być on zatem przygotowaniem do przedświątecznej spowiedzi, ale musi wystartować od spowiedzi.
Obecnie nie mogę do niej przystąpić,ale jak tylko będę miał pewność, że COVID jednak mnie nie dopadł przystąpię do niej. Spowiedź będzie dobrym pomysłem na Post, post od moich grzechów, złych przyzwyczajeń i wad.
Wielki Post to ma być czas gdy powierzę siebie i moją rodzinę Bogu odda Mu mu swoje życie. Wiem, że On zna mnie najlepiej, że jeśli Mu na to pozwolę będzie mieć najlepszy pomysł na mnie i moje życie.