358. Postna Droga: Cisza

To znamienne że Droga Wielkiego Postu, przed wielką radością Zmartwychwstania, doprowadza to dnia pełnego ciszy. Może to nie do końca czuć w Wielką Sobotę, gdy Kościoły obok adorujących Pana Jezusa w grobie pełne są osób z koszyczkami do święcenia pokarmów, co powoduje ruch jak na dworcu centralnym.

Cisza najpełniej wybrzmiewa już w noc Wielkopiątkową. Odkąd pamiętam, ta noc naznaczona była trwaniem przed Najświętszym Sakramentem. Trwaniem w ciszy, na osobistej modlitwie, a czasem wraz z czuwaniem zorganizowanym w kościele.

Figura umęczonego Jezusa w Grobie przemawia. Bardziej przemawia też myśl, że w tym Grobie Pańskim wystawiony jest żywy, zmartwychwstały Jezus, przesłonięty welonem Najświętszy Sakrament. Bo śmierć nie ma nad nim władzy i jeśli trwać będziemy przy Nim, nad nami również.

To moje trwanie w Wielkopiątkową Noc na modlitwie, to właśnie także czas by powierzyć te moje problemy dnia codziennego Jezusowi, by przemodlić wszystkie sprawy i podziękować za te wszystkie dobre rzeczy które mam. By przede wszystkim podziękować za Jego cierpienie, które przeżył dla mnie i dla mojego zbawienia, oraz by prosić jak ten dobry łotr, by wspomniał nam mnie u Ojca.

Wielkopiątkowy czas modlitwy przyniósł jeszcze jedną refleksję. Na co dzień często brakuje czasu na osobistą modlitwę. Przecież może być inaczej. Te nasze zmagania z codziennością, trudy, znoszenie denerwujących klientów, nerwy by wszystko poszło dobrze, troska o rodzinę. To wszystko może stać się modlitwą, modlitwą codzienności. Wystarczy każdego dnia ofiarować te wszystkie trudy codzienności Bogu i modlić się nimi cały dzień.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *