„Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem: Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono, czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsów, czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymywania się od nich, czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania, czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, czas miłowania i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju. Cóż przyjdzie pracującemu z trudu, jaki sobie zadaje? Przyjrzałem się pracy, jaką Bóg obarczył ludzi, by się nią trudzili. Uczynił wszystko pięknie w swoim czasie, dał im nawet wyobrażenie o dziejach świata, tak jednak, że nie pojmie człowiek dzieł, jakich Bóg dokonuje od początku aż do końca.” (Koh 3, 1-11)
Tekst z pierwszego czytania z wczorajszego dnia, pokazuje iż warto na wszystkie sprawy jakie dzieją się w naszym życiu popatrzyć z dystansu. Wszystko ma swój czas. Także moment naszej śmierci jest gdzieś tam zapisany. W życiu każdego z nas zdarzają się różne okresy, te łatwe i te trudne. Przechodzimy także różne etapy w naszym życiu.
Gdy myślimy o czasie, nasuwa się prawdziwe- a jakże- stwierdzenie, że czas to pieniądz. To znaczy czas każdego z nas jest cenny, cenny jest dlatego że dana minuta naszego życia już nie wróci, jeśli ją zmarnujemy to jest to nasze strata na zawsze. Ważna jest zatem organizacja naszego czasu. Powyżej czytamy, że Bóg obarczył ludzi pracą by się nią trudzili. Praca to jest zatem dar od Boga i także ona ma swój czas, ale ważne jest też to pytanie, cóż przyjdzie pracującemu z trudu jakim sobie zadaje? Zatem, ważne by praca nie przysłaniała nam wszystkiego, całego naszego życia.
„Bóg uczynił wszystko piękne w swoim czasie” czyli to co piękne nie jest nie pochodzi od Boga, z drugiej strony każdy czas- także ten trudny- niesie w sobie piękno pochodzące właśnie od Boga. Nie zawsze jesteśmy jednak wstanie daru Boga dostrzec i jego obecności przy nas- trudne to jest dla nas zwłaszcza w czasie trudnym. Z perspektywy naszego życia, doczesnych problemów nie widzimy dzieł Bożych.
A może po prostu Bogu też zdarzają się dary nietrafione lub po prostu kiepskiej jakości? Myślę, że każdemu zdarzyło się dostać/dać taki prezent, więc jest to całkiem logiczne.
Pozdrawiam.
W ten sposób nie pomyślałem. Może coś w tym jest.