Kiedy ostatni raz publikowałem na blogu, do głowy by mi nie przyszło, że kolejny mój wpis będzie dopiero w marcu, ale co najważniejsze że, opublikowany będzie w czasach wojny na Ukrainie i to wojny tak okrutnej, w której uwidoczniają się wszelkie bestialstwa jakie znamy z historii.
Na naszych oczach dzieje się historia, którą tworzy wielka polityka na którą patrząc po ludzku nie mamy żadnego wpływu. Ta wojna jest wynikiem bestialskiego pomysłu ludzi rządzących Kremlem, którzy wykorzystują aktualną sytuacje geopolityczną.
Wojna niszczy i to w sposób dosłowny życia milionów obywateli Ukrainy, jej ekonomiczne konsekwencje dotkną kolejnych milionów obywateli państw świata, w tym nas.
W obliczu wydarzeń na Ukrainie wraca do mnie zdanie „Zło dobrem zwyciężaj” To zdanie niesie z sobą sposób na rozwiązanie każdej tyranii. Patrząc na zachowanie Polaków, to pospolite ruszenie pomocy dla uchodźców z Ukrainy, trzeba powiedzieć że Polacy doskonale rozumieją sens tych słów i są realnym ich wcieleniem.
Czym jednak dłużej od początku agresji, tym coraz częściej docierają do mnie informacje o tym, że jeszcze będziemy żałować tej pomocy Ukraińcom. Ludzie opowiadają o tym jak ta czy inna rodzina ukraińska zachowywała się niewdzięcznie, czyniła wyrzuty czy wymagania co do udzielnej jej pomocy, wśród wielu powracają strachy Wołynia.
No cóż, wśród wielomilionowej rzeszy uchodźców są różni ludzie. Z Ukrainy uciekły i zmanierowane panienki z tzw. wyższych sfer, które lubują się w tym by innych traktować z wyższością, i pewnie wielu psychopatów, przestępców, czy wreszcie zwolenników rzezi wołyńskiej. Tylko, że to nie jest powód do tego by nie pomagać. Osoby które do nas uciekają często straciły dorobek swojego życia, może straciły kogoś bliskiego, przeżyły tramę jaką my nigdy nie chcielibyśmy przeżywać. Tym osobom trzeba pomóc, mimo tego że wśród nich są też osoby, których nigdy nie chcielibyśmy spotkać. Większość ludzi, którzy uciekają to przecież normalni zwykli ludzie- tacy jak my. Przeważnie to kobiety i dzieci, które by uchronić życie zdecydowały się opuścić ojczyznę. To nie jest ich wybór, to konieczność której nigdy nie chcieli.
Trzeba mieć świadomość, że to co już nas spotkało i co spotka w najbliższych tygodniach to prawdziwy humanitarny armagedon. Jego konsekwencje są dla naszego kraju bardzo poważne. Tylko, że to nie powód do tego by przed tymi ludźmi zamknąć granice i odmówić pomocy.
Trzeba także pamiętać, że wraz z uchodźcami do Polski dostaną się pewnie i prowokatorzy z Kremla czy innych wrogich nam stron. Rzeź Wołyńska pewnie by się nie wydarzyła gdyby nie cyniczna gra mocarstw, która przez lata podsycania wzajemnej nienawiści doprowadziła do najbardziej dramatycznego wydarzenia w historii współistnienia naszych narodów. O Wołyniu trzeba pamiętać, ale nie zapominać też, że „zło dobrem zwyciężaj”. Dziś jak nigdy mamy okazje zło Wołynia zwyciężyć dobrem pomocy jaką niesiemy dla ofiar rosyjskiej napaści. W tym kontekście trzeba jednak także pamiętać, o tym, by nie nabrać się na kolejną cyniczną grę mocarstw, by nie pozwolić by między naszymi narodami istniały uprzedzenia, wrogości, by ktoś te uprzedzenia podsycał, siał w tym zakresie propagandę, zamęt, a co najważniejsze by nie pozwolić na to by się za tą propagandą poszło lub nawet nieświadomie ją przekazywało dalej.
Ta wojna zmieni nasz kraj. Część Ukraińców, pewnie z nami zostanie. Tak duża mniejszość narodowa na pewno będzie mieć wpływ na przyszłość naszego kraju. Może stać się siłą napędową naszej gospodarki. Tylko, że to w przyszłości: obecnie wojna u naszych granic, kryzys humanitarny i wielki kryzys gospodarczy zwiastuje trudne czasy, biedę, a to jest woda na młyn do podsycania międzynarodowych zawiści.
W obliczu szumu informacyjnego i docierania rożnych informacji trzeba pamiętać że kluczem do pokonania zła jest dobro. Ono zawsze, zwycięży.
Dla nas wierzących jeszcze jedno ważne zadanie: modlitwa. Różaniec to broń, którym można pokonać wojnę i złe czasy. Trzeba zatem paść na kolana i wołać o pokój na Ukrainie, pokój w Rosji i na Świecie, by ta wojenna zawierucha jak najszybciej się skończyła i nie rozlała się na inne państwa w tym nasz kraj.
Jaj zwykle w punkt… Dzięki i pozdrawiam.