W każdą środę Wielkiego Postu na blogu wracam do procesu Jezusa Chrystusa. Czy proces ten był przeprowadzony zgodnie z ówczesnymi procedurami i w sposób prawidłowy? Kto ponosi prawną odpowiedzialność za wyrok skazujący Jezusa z Nazaretu na śmierć? Czy możliwa jest rewizja tamtego Wyroku? Odpowiedź znajdziesz na blogu.
Sanhedryn to trybunał narodowo – religijny. W jego skład wchodziło 71 członków, byli to najwyżsi kapłani z arystokracji, wyznawcy zasad saducejskich, doktorzy prawa czy ludzie należący do elity.
Po aresztowaniu Jezus pospiesznie zostaje postawiony w stan oskarżenia, właśnie przed Sanhedrynem. Organ ten, w sprawach nagłych zbierał się w domu arcykapłana. Tak było tym razem, Sanhedryn zebrał się w domu Kajfasza. To on przewodniczył rozprawie.
Początkowo na polecenie Kajfasza Jezus został przesłany do, jego teścia Annasza. Po aresztowaniu Jezus zostaje doprowadzony zatem do domu Annasza, ten pyta Go o uczniów i naukę. Jezus odpowiada zgodnie z przysługującym mu prawem. Oskarżony nie miał bowiem obowiązku zeznawania przeciwko sobie. Jezus mówi zatem, że nauczał jawnie, w miejscach do tego przystosowanych. Jest wielu świadków tego co mówił, trzeba zatem ich pytać czy jego postępowanie było niewłaściwe.
Przed Sanhedrynem Jezus stanął pod zarzutami religijnymi, w tym głównie pod zarzutem bluźnierstwa.
Zebrani u Kajfasza członkowie Sanhedrynu, jeszcze w niepełnym składzie, rozpoczęli swoje obrady. Zgodnie z procedurą nikt nie mógł być skazany bez świadectwa postronnych świadków, i to co najmniej dwóch lub trzech. Jak czytamy w Ewangeliach świadectwa świadków „nie były zgodne”. Pod koniec przesłuchań dwaj świadkowie „zgodnie”, natomiast zeznali, że Jezus powiedział: „Mogę zburzyć przybytek Boży i w ciągu trzech dni odbudować (Mk 26,61)” Brak było zatem wystarczających świadków potwierdzających zarzuty pozwalające na wydanie kary śmierci. Prowadzący proces próbował wymusić na Jezusie by ten przyznał się że uważa się za Syna Bożego. Kajfasz zapytał Jezusa: „Nic nie odpowiadasz na to, co oni zeznają przeciwko Tobie?” (Mt 26,62). Nie otrzymał jednak odpowiedzi. Jezus mówi jedynie: „Jeśli powiem, nie uwierzycie Mi, i jeśli was zapytam, nie dacie Mi odpowiedzi” (Łk 22, 67-68). .Następnie na kolejne pytania Jezus odpowiada jedynie: „Tyś powiedział” W końcu Kajfasz rzekł do Niego: «Poprzysięgam Cię na Boga żywego, powiedz nam: Czy Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży?» Jezus mu odpowiedział: «Tak, Ja Nim jestem. Ale powiadam wam: Odtąd ujrzycie Syna Człowieczego, siedzącego po prawicy Wszechmocnego, i nadchodzącego na obłokach niebieskich». Wtedy najwyższy kapłan rozdarł swoje szaty i rzekł: «Zbluźnił. Na cóż nam jeszcze potrzeba świadków? Oto teraz słyszeliście bluźnierstwo. Co wam się zdaje?» Oni odpowiedzieli: «Winien jest śmierci»
Podjęto zatem decyzje.
W postępowaniu przed Sanhedrynem zostało naruszonych wiele zasad żydowskiego procesu karnego, np. to, że postępowanie miało miejsce w nocy, proces był nieprzygotowany, świadectwa świadków nie były zgodne, podjęto decyzje tego samego dnia w którym odbyła się rozprawa. Zgodnie bowiem z prawem, jeśli zarzuty zagrożone były karą śmierci, Wyrok nie mógł zapaść tego samego dnia co rozprswa. Ponadto w interpretacji opata benedyktynów O. Giuseppe Ricciottiego, autora opracowania Vita di Gesu Christo (wyd. Mondatori, Roma, 1941) nie było żadnego bluźnierstwa, bowiem Jezus nie wypowiedział imienia Boga, lecz z rozmysłem posłużył się słowem „Wszechmoc”. Podobnie w swym nauczaniu czynili rabini nie używając słowa „Bóg”. Tym samym fakt przypisania sobie lub komuś innemu godności Mesjasza Izraela nie mogło być uznane za bluźnierstwo, a co najwyżej za samochwalstwo człowieka egzaltowanego względnie pomylonego przechwałka.
Na uwagę zasługuje też fakt iż zgodnie z literą prawa, w czasach rzymskich, Sąd Wielkiego Sanhedrynu nie był właściwym sądem w sprawach zagrożonych kara śmierci, te sprawy zarezerwowane były wyłącznie dla rzymian. Sąd żydowski mógł pojmać podejrzanego o popełnienie przestępstwa, wstępnie do przesłuchać. Jeśli jednak stwierdził iż popełnił on czyn zagrożony karą śmierci winien przekazać go rzymianom.
By zatem zgładzić Jezusa niezbędna była decyzja namiestnika Rzymu Poncjusza Piłata. O tym w kolejnym wpisie w przyszłą środę.
Przygotowując cykl korzystałem z prac:
P. Święcicka „Ukrzyżowany! Proces Jezusa 2000 lat później”
P. Święcicka Proces Jezusa w świetle prawa rzymskiego, Warszawa 2012
M. Sobczyk „Proces Jezusa oczami historyka i prawnika” STUDIA IURIDICA TORUNIENSIA Tom XII
G. Turowski „Proces Jezusa Chrystusa” Tygodnik Niedziela