„Gdy zatem zbliża się ku końcowi drugie tysiąclecie chrześcijaństwa, jest rzeczą słuszną, aby Kościół w sposób bardziej świadomy wziął na siebie ciężar grzechu swoich synów, pamiętając o wszystkich tych sytuacjach z przeszłości, w których oddalili się oni od ducha Chrystusa i od Jego ewangelii i zamiast dać świadectwo życia inspirowanego wartościami wiary, ukazali światu przykłady myślenia i działania będące w istocie źródłem antyświadectwa i zgorszenia”
Jan Paweł II ( Tertio millennio adveniente 1994)
Czytam powyższe słowa Jana Pawła II, słowa które w tamtym czasie były szokiem w strukturach kościelnych. Jak to Kościół ma przepraszać? Bano się że to podważy autorytet Kościoła. Jan Paweł II stał jednak na innym stanowisku, tak ma przepraszać, tak popełnił błędy, tak był też antyświadectwem. Dlatego w trakcie obchodów jubileuszu roku 2000 zorganizowano w Katerze Świętego Piotra nabożeństwo pokutne. Wówczas Kościół, przez usta papieża przepraszał za liczne przewinienia dokonane przez Kościół w ciągu dziejów.
Ta postawa papieża była wówczas nowatorska, ale dziś widzimy jak bardzo potrzebna.
Od dłuższego czasu, zwłaszcza środowiska lewicowe, neoliberalne podważają osobę Jana Pawła II. Cel jest oczywisty, chodzi porostu o to by stracił On swoją wiarygodność, zwłaszcza wśród nowych pokoleń. W tym kluczu upatruje też lawinę memów, które od wielu lat krążą po polskim internecie, a które w niezbyt pochlebny sposób przedstawiają osobę papieża.
Nauczanie papieża, zwłaszcza teologia ciała, nauczanie o małżeństwie, obronie życia nienarodzonego jest sprzeczna z wizją tych dzień tak bardzo promowaną obecnie, więcej jest sprzeczna ze stylem życia wielu z nas.
Oczywistym jest zatem że Jan Paweł II stał się celem ataków. Ta oczywistość bierze się także z innego powodu. Postawa, działania Janas Pawła II w sposób oczywisty doprowadziły do upadku komunizmu. Przedstawiciele tej czerwonej części społeczeństwa czasem jawnie, a czasem w ukryciu nienawidzili papieża. Stąd przecież zamach na jego życie. Te osoby- „czerwoni” nie wyparowali w kosmos wraz z upadkiem komunizmu. Oni są częścią naszego społeczeństwa. Ich podejście do osoby Jana Pawła II jest zatem zgoła inne niż ludzi kościoła.
Pamiętać też trzeba, że PRL pozostawił nam cały szereg dokumentów związanych z działalnością służb komunistycznych, całe tomy teczek z inwigilacji. Część z tych źródeł jest rzetelnym obrazem tego co działo się w tamtym czasie, część jednak wymaga zanegowania lub przynajmniej krytycznej oceny i poszukania potwierdzeń w innych źródłowych dowodach tamtego czasu. Nie wszystko co znajduje się w tych teczkach jest prawdą. Czasem dokumenty powstały właśnie po to by w przyszłości niszczyć prawdziwy obraz danej sprawy.
W tym właśnie kluczu, trzeba podejść do obecnych oskarżeń kierowanych do osoby papieża.
Jan Paweł II był gorącym zwolennikiem prawdy. Jego podejście do przyznania się przez Kościół do swoich grzechów, przy okazji roku jubileuszowego pokazuje iż uważał, że prawda i szczerość bardziej się obroni i bardziej przyciągnie ludzi do Kościoła niż zamiatanie pewnych spraw pod dywan.
Dlatego też uważam, że oskarżenia jakie obecnie docierają do nas w zakresie postawy Karola Wojtyły do księży dopuszczający się przestępstw seksualnych okażą się nieprawdziwe. Trzeba jednak w sposób rzetelny zbadać te doniesienia, przeprowadzić szczegółowe, rzetelne, historyczne badania. Właśnie po to by obronić osobę Jana Pawła II. Oskarżenia które kierowane są na podstawie, w dużej mierze dokumentów tajnych służb bezpieczeństwa, których trudno zweryfikować obiektywnymi dowodami muszą podlegać szczegółowej i krytycznej analizie.
Ludzie kościoła nie mogą poprzestać jedynie na polemice, trzeba zadbać o rzetelne badania. Do czasu wyników rzetelnych badań nie wolno być jednak bezczynnym. Żyjemy w społeczeństwie obrazkowym, medialnym. Łatwo jest wykreować bohatera, łatwo też tego bohatera zniszczyć. Wielu nie wgłębia się w rzetelność treści, wielu wyrabia sobie opinię już przez tytuł danego tekstu, bo na tytule kończą czytać ten tekst. Kościół powinien zatem robić wszystko by nauka Jana Pawła II była przez nas poznawana, by nie pamiętać o Janie Pawle II tylko w kluczu papieskich kremówek, by pokazywać co głosił i jak żył, by świadczyć o nim i jak najwięcej treści na ten temat publikować wszędzie gdzie się da.
Pamiętać też trzeba, że Jan Paweł II- wówczas jeszcze Karol Wojtyła kierował krakowskim kościołem w określonych uwarunkowaniach społeczno politycznych i te uwarunkowania powodowały że podejmował takie czy inne decyzje. Dziś oceniając pewne jego decyzje z tamtego okresu możemy, być może, ocenić je jako błędne. Bo z perspektywy 2023 roku widzimy i wiemy więcej. Nawet zatem jeśli popełnił błędne decyzje to nie przekreśla jego nauczania i świętości. Trzeba pamiętać, że tak święci jak autorytety to nie ludzie bez wad, grzechów i błędów, to ludzie którzy potrafią z tych swoich porażek wyciągać stosowne wnioski, które ostatecznie doprowadzają ich do świętości i bycia wzorem do naśladowania.
Co do samego problemu pedofilii to trzeba zwrócić uwagę, że to Jan Paweł II rozpoczął oczyszczanie Kościoła i poważne zajęcie się tym tematem, co później było kontynuowane przez Benedykta XVI i Franciszka. Gdy wybuchła afera w irlandzkim kościele, papież powiedział:
„Byłem blisko was w cierpieniu i modlitwie, polecając Bogu wszelkiej pociechy (2 Kor 1,3) tych, którzy stali się ofiarami nadużyć seksualnych ze stron II y duchownych lub zakonników. Musimy też modlić się, aby ci, którzy są winni tego zła, uznali szatańską naturę swoich czynów i prosili o przebaczenie”.
a na ŚDM w Toronto w 2002 roku publicznie wyznał:
„Zło wyrządzone przez księży oraz osoby duchowne ludziom młodym i wrażliwym napełnia nas głębokim smutkiem i poczuciem wstydu”.
Będąc posłusznym nauce Jana Pawła II, ciąży na nas obowiązek rzetelnego zbadania doniesień medialnych dotyczących decyzji papieża jeszcze za czasów krakowskich, zderzenie się z prawdą i wyciągnięcie wniosków. Czy będziemy potrafili podołać temu zadaniu?