Zaczęliśmy adwent. Matka Jezusa jest główną bohaterką tego czasu. Gdyby nie jej „Tak” na słowa anioła historia zbawienia potoczyłaby się pewnie zupełnie inaczej. To jej „Tak” zmieniło historię świata oraz zmieniło zupełnie historię jej życia.
Z perspektywy jej ziemskiego życia poświęciła wszystko co najcenniejsze. Z ewangelii dowiadujemy że gdy okazało się, że jest w ciąży to Józef ją oddalił. Tłumacząc to na dzisiejszą sytuację, zerwał z nią. Nie uwierzył że ciąża jest wynikiem boskiej interwencji. Maryja została uznana za kogoś kto źle się prowadzi, wzięto ją za kobietę, która zdradziła swojego męża. Czyn jakiego się dopuściła mógł skutkować nawet jej ukamienowaniem. Józef zmienił zdanie, dopiero wówczas gdy i jego we śnie odwiedził anioł. To „Tak” dla Boga nie było zatem łatwe.
Powiedzieć „Tak” Bogu może wiązać się dla nas z dużym wyrzeczeniem. Ta droga może nie być łatwą drogą, ale jestem przekonany, że jest najlepszy przepis na ludzkie życie, który ostatecznie doprowadzi nas do życia w pełni jeszcze tu na ziemi.
To Maryjne „Tak” ma jeszcze jeden wymiar. Maryja rozpoznała w tym „Tak” swoje życiowe powołanie. Zaryzykowała i mimo wielu pytań, niejasności, zagrożeń dla niej pozostała wierna swojemu powołaniu. Mówi się, że jeżeli Bóg jest na pierwszym miejscu to wszystko inne jest na miejscu właściwym. Ta prawda objawiła się też w życiu Maryi.
Odkryj Twoje powołanie i idź za nim. Pamiętaj, że jeśli jesteś powołany do życia w rodzinie to ona jest tym co powinno być Twoim priorytetem i miejscem drugim zaraz po relacji z Bogiem. Rodzina: małżeństwo i dzieci, a praca i kariera ma jedynie służyć rodzinie.
Twoim obowiązkiem jest zapewnić byt twoim dzieciom, rodzinie. Masz rozwijać swoje talenty, a zatem także rozwijać się w pracy czy rozwijać swoje hobby. Tylko no właśnie: hobby nie może być ważniejsze od pracy, a praca od rodziny.
Troska o byt materialny jest czymś oczywistym, ale pamiętaj, że jeśli dobrze wypełniasz to do czego Bóg Cię posłał, to wszystko inne będzie Ci dodane.
Usiądź dzisiaj i zastanów się: jakie jest Twoje pierwsze i podstawowe powołanie? Czy dobrze i na serio je realizujesz? Co możesz zrobić by realizować je lepiej?
Można dobrze i na serio realizować powołanie, a mimo to zostać potraktowanym jak śmieć przez przełożonego i sprawa skończona – bez naszej winy. Teoretycznie można to powołanie próbować realizować gdzie indziej, ale po takim potraktowaniu zjawia się pytanie: PO CO?
W moim życiu był właśnie taki przypadek, więc widzę wyraźnie, starania o jak najlepszą realizację powołania mogą okazać się bezsensownymi.
Pozdrawiam.