Wiele lat temu, na początku adwentu odeszła moja mama. To był najsmutniejszy grudzień w moim życiu. Pamiętam, że wtedy bliższa i dalsza rodzina starała się jakoś powalczyć o mój nastrój. Pewnie dlatego Mikołaj tamtego roku był wyjątkowo hojny i wyjątkowo dużo razy mnie odwiedził.
Tylko, że żadne zabawki, prezenty czy słodycze nie spowodowały, że czułem się lepiej. Tamtego smutnego roku, choinka straciła swój blask a wigilia bajowy dziecięcy klimat. Chodź nabrała innego klimatu…
Puste miejsce przy stole już nie oznaczało miejsca dla strudzonego wędrowca, ale było symbolem tego, że Jej przy tym stole brak. Wiele lat później podobnie smutne święta przeżywać musiałem raz jeszcze, gdy także w adwencie odeszła- tym razem nagle- mama mojej żony.
Rodzice to ktoś najbliższy. Jednak wielu z nas pewnie ma po drugiej stronie bliższe czy dalsze osoby.
Zadanie na dziś: wspomnij o tych osobach w modlitwie, a jeśli to możliwe zadbaj o ich grób.
Pisząc o tych co odeszli, nie mogę nie wspomnieć słów pięknej pastorałki:
Posłuchajcie:
„Zostawcie Tytanica” Lady Pank – niby zupełnie inny rodzaj muzyki, choc piosenka lepiej znana, treść w sumie ta sama: „Oni tańczą wciąż”, „oni płyną, tylko wolniej”.
Pozdrawiam.
Genialne. Piosenka dobrze znana, ale nie wbiła mi się w świadomość jako utwór o tej treści. Dziękuję