335. Wierność Świętego Józefa

Wracam dziś do sylwetki Świętego Józefa, pewnie w tym roku będzie do tego jeszcze nie jedna okazja. Święty Józef jak pisałem we wcześniejszym wpisie musiał być tytanem modlitwy. Wyobrażam sobie, że ta jego głęboka relacja z Bogiem była źródłem innych jego cech, w tym wierności.

W mojej pracy zawodowej dość często spotykam się z mężczyznami dezerterami. Pojawia się problem oni uciekają. Drogi ucieczki są różne. mężczyzna

Uciekają w samego siebie zamykając się na prawdziwą szczerą relację z najbliższymi, co oczywiście prowadzi do destrukcji całego przedsięwzięcia o nazwie „rodzina”. Przychodzi kryzys, czasem także przez niewłaściwe zachowanie żony- oni rezygnują, uciekają, poddają się. Oddają bez walki ten ich kawałek świata jaki stworzyli.

Są też tacy,którzy przestają być wierni swojemu powołaniu. Rodzina to ciężka harówa. Wychowanie dzieci to najważniejsze zadanie życia i chyba najtrudniejsze. Porzucenie tego zadania, albo przerzucenie go na żonę jest dezercją męskości. Mając dzieci nie można usiąść na laurach, obowiązki dnia codziennego to nie tylko praca zawodowa, to przede wszystkim czas dla dzieci. Nie można pozwolić sobie na wygodne wylegiwanie się na kanapie  po pracy z piwem czy kawą. Ten czas trzeba poświęcić innym, żonie, dzieciom, rodzinie.

W mojej pracy spotykam też takich mężczyzn, którzy porzucają rodzinę dla swojej wygody, wtedy gdy pojawia się  trud, nieszczęście, choroba. Ile razy widziałem matki samotnie wychowujące dziec przy czym zwykle dzieci były dziećmi niepełnosprawnymi. Gdzie jest tata? Tatę to przerosło,nie wytrzymał. Jest teraz z inną nową swoją rodziną, a dziecko z problemem widuje jedynie od czasu do czasu. Tata nie wytrzymał, zdezerterował a mama trwa i trwać musi.

Inni uciekają za marzeniami. Goniąc szczęście.Ta żona coraz częściej jest uosobieniem problemów dnia codziennego,nie fascynuje już tak jak dawniej. Pojawia się ktoś obok, ktoś atrakcyjny, pociągający. Nie zawsze z premedytacją,częściej bagatelizując sygnały alarmowe mężczyzna wdaje się w relacje, która kończy się romansem, zdradą, a potem porzuceniem świata który stworzył.

Święty Józef był wierny. Gdy podjął decyzje o tym, by posłuchać anioła we śnie i przyjąć Marię i dziecię trwał w tym postanowieniu. Mimo, że życie go nie rozpieszczało. Przez Maryję i jej dziecko, musiał porzucić swoje dotychczasowe życie, uciekać do Egiptu, tułać się na emigracji. Po co mu to było? Nie zdezerterował. Stanął na wysokości zadania, właśnie wtedy gdy rodzina go najbardziej potrzebowała. Był jej strażnikiem. To Jemu Anioł we śnie mówił kiedy ma uciekać czy wracać. On był gwarantem bezpieczeństwa dla Maryi i Jezusa.

My faceci XXI wieku musimy wpatrywać się w postać tego Świętego. Nie wolno nam biadolić nad sobą, nad swoim losem.Jeśli zdecydowaliśmy się na rodzinę, jeśli jesteśmy odpowiedzialni za dzieci to musimy być wierny swojemu wyborowi. Więcej nie wolno nam facetom być jedynie biernymi uczestnikami życia naszych rodzin.Musimy być aktywni, musimy nadawać ton,decydować i wyłapywać zagrożenia. Oczywiście te decyzje, ta aktywność nie oznacza męskiej dyktatury, rozkazów,oznacza aktywne, partnerskie relacje z żoną i dziećmi pełne kreatywności i męskiej siły.

Tak,łatwo napisać,trudniej zrealizować.Dlatego wpatrujmy się w Świętego Józefa i prośby Go o opiekę. No i pamiętajmy że wierność jest seksi.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *