Dziś uroczystość Zwiastowania Pańskiego. Pośród wielkopostnych drug spotykamy więc Matkę Boską i to spotykamy w chwili gdy wypowiedziała „tak” na propozycje Boga, którą przekazał jej anioł.
Zgoda Maryi jest początkiem ziemskiej historii Jezusa Chrystusa, gdyby wtedy powiedziała nie, gdyby uciekła, przestraszyła się, gdyby pozostała głucha na wołanie Anioła pewnie inaczej potoczyłaby się historia zbawienia. Maryja stała się narzędziem w rękach Boga, dzięki któremu Zbawienie przyszło na Świat.
Maryja powinna być zatem wzorem dla nas. Jej zaufanie Bożej Opaczności jest godne podziwu. Trzeba nam naśladować Maryję, przede wszystkim w tym jej zaufaniu Bogu i powierzeniu Mu swojego życia. Stać się narzędziem w rękach Boga niczym Maryja to wielki przywilej i wielkie zobowiązanie.
Czy potrafimy jednak aż tak bardzo uwierzyć i zaufać Bogu?
Nawiązując do dzisiejszego święta, chcę jeszcze zacytować zdanie, jakie o dzisiejszej sobocie napisał Szymon Hiżycki OSB: „Między Drogą krzyżową a Gorzkimi żalami natykamy się dziś nagle na archanioła Gabriela, który mówi każdemu z nas, że i w naszej duszy już począł się żywy Bóg. Oto jest łaska Wielkiego Postu.” Ot, Dobra Nowina, prawda?
33 lata później była świadkiem męczeńskiej i bezsensownej śmierci własnego syna. Warto? Przywilej? Dobra nowina? NAPRAWDĘ??? Zalecam więcej empatii.
P{ozdrawiam.
33 lata później była świadkiem Zmartwychwstania. Tak, to wielki przywilej.
Życie niestety nie polega na samych jedynie radościach, Trzeba nam zmagać się z przeciwnościami losu, z krzyżami, z cierpieniem. Tak też wygląda życie blisko Jezusa. Tylko, że po cierpieniu przychodzi poranek Zmartwychwstania. Właśnie dlatego warto być blisko Niego.
Dzięki za komentarze pod moimi tekstami, część z nim daje dużo do myślenia. Ten dzisiejszy do mnie zupełnie jednak nie trafia.
Pozdrawiam